Zakładki muszą być i koniec !!! Wiem, że papierowe książki powoli odchodzą na bok :( Ja jednak wolę ten stary model z "tamtych" czasów. Uwielbiam szelest kartek i ten zapach... A książka musi mieć zakładkę. A że moje dzieciaki lubią czytać (Tymek czyta po swojemu :) to powstały takie oto zakładeczki.
Na przekór prezentowane są w audiobooku dla dorosłych kobiet :))) Tylko drogie panie bez skojarzeń - "lektura" przedstawiona przez księdza dotyczy kobiet :))
Wracając do tematu zakładki są całkowicie z recyklingu - z resztek po bluzce, pościeli, sukienki, filcu i futra od kaptura :)))
Na dokładkę zrobiłam jeszcze jedną potworniastą zakładkę z mottem dostosowanym do tego czerwonego gościa z boku :)))
Może motto trochę nietrafione ale ja wierzę, że są na tym dziwnym świecie osoby czytające dla przyjemności, które czytanie naprawdę wciąga :)))
Mam do wykonania jeszcze jedna zakładkę dla bardzo fajnego, młodego księdza. Założyłam, że ma być tematyczna tylko nijak nie mogę znaleźć wzorku z sutanną :) A może ją uszyć? Sama nie wiem.
Miłej lektury życzę wszystkim zaglądającym.
Pozdrawiam serdecznie Edka :)