Jej docelowe miejsce jest na ścianie nad łóżeczkiem Tymusia, ale to pokażę następnym razem :) I wciągnęło mnie szycie. Kolejno powstawały dwie łódeczki, jedna pod banderą Klopsik (dla Tymka) druga Bizonek (dla Antosia). Nazwy wzięły się od pieszczotliwych zdrobnień chłopaków :))
A tu wszystko razem :)
Nie mogło się obyć bez testowania nowego sprzętu :) I oto nowy właściciel łódeczki KLOPSIK, jak widać po minie raczej zadowolony. I ja jestem zadowolona, zabawka w 100% bezpieczna, świetna alternatywa dla chińskich bubli.
Całość zgłaszam do wyzwania "Perfekcyjna mama w domu". Pozdrawiam serdecznie :))
Są mega smerfastyczne ;o)
OdpowiedzUsuńMasz racje , wszystko co robimy z ochotą daje nam podwójną satysfakcję- urocze łódeczki i pomysłowe pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuń:))) Oj Edziu, przecież każdy wie, że jesteś Perfekcyjną mamą ;DDD
OdpowiedzUsuńŁódeczki i girlandy są świetne.
Piękne. Nie przestawaj szyć bo świetnie to robisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ah! Też chcę taką zabawkę :D Zazdroszczę!!! hihi :)
OdpowiedzUsuńale bombowe rzeczy stworzyłaś. Świetny pomysł !!!
OdpowiedzUsuńSame śliczności powstały :)
OdpowiedzUsuńHihi widzę, że wzięłaś się na sposób tak jak ja :D Też nie chowam do szuflady mojego haftu, aż w oczy kłuje za każdym razem, kiedy go widzę i częściej do niego przysiadam :)
OdpowiedzUsuńŁódeczki są fantastyczne, girlanda również :)
Jaki słodki maluch!:) Jak na początki szycia, to super Ci idzie:D
OdpowiedzUsuńJak Tumus zadowolony , coz więcej trzeba , Udanych szyciowych przudasi ,,
OdpowiedzUsuńCiebie już wciągnęło szycie :) Świetne rzeczy stworzyłaś.
OdpowiedzUsuńno ciocia skoro już tak szyjesz to i dla Ali coś tam wyczaruj, a z pewnością Ala da Ci buziaka:))))) hihihi
OdpowiedzUsuńPerfekcyjna mamo w domu, cuda wianki na drzewie! świetny pomysł z łódką! girlanda śliczna! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia w wyzwaniu , a pomysł z bezpiecznymi zabawkami bardzo dobry !!!
OdpowiedzUsuńWszystko świetne! Szyj dalej!:))
OdpowiedzUsuńJa nie umiem szyć nawet na maszynie.Zazdroszczę talentu i inwencji.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy uszyłaś, łódki Fantastyczne! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajne szyjątka. Ja swojej maszyny również nie chowam, bo w inny przypadku przez miesiąc nie wyciągam jej. Szyj i pokazuj swoje dzieła. Będę zaglądać i podziwiać.:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!!! Pięknie!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej, jakie to wszystko ładne wyszło! Girlanda jest śliczna, łódeczki - cudowne! Bardzo ładnie dobrałaś kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńFajne i widać, że się spodobały:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
łódeczki świetne! w sam raz do gryzienia przez maluchy :)
OdpowiedzUsuńPiękne i pomysłowe rzeczy uszyłaś! Pozdrawiam i dziękuję za słowa współczucia!
OdpowiedzUsuńPrześliczne prace:)!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję za udział w moim wyzwaniu w KTM.Perfekcyjnie wykonane zadanie.Pozdrawiam i zapraszam do siebie oraz do dalszego brania udziału w wyzwaniach na blogu Twórczych Mam:)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla perfekcyjnej mamy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Fajnie, że szyjesz ile wlezie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za wizytę!
Twoje prace są śliczne!!!Łódeczki super!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsłodka baby :)) a i łódeczka super
OdpowiedzUsuńwspaniałe łódeczki,ale najlepsze dla maluszka będą metki!!! moja pocieszka potrafi bawic sie sama metka ponad 20minut,a jak na półrocznego brzdąca to całkiem sporo..nie wiem co metki maja w sobie inspirującego,ale tak własnie jest...
OdpowiedzUsuńwidzę że wpadłaś tak jak ja ;-) śliczne łódeczki !
OdpowiedzUsuń