I oto kolejny nów przed nami a co za tym idzie kolejna odsłona słoiczka. W moim przybyło niteczek. I tak się zastanawiam, że chyba jest za mały :) Jeszcze jest w nim miejsce ale nie wiem na ile czasu wystarczy :))
Zabawa w zbieranie niteczek jest przednia i bardzo pożyteczna. Teraz resztki są w słoiczku a nie na fotelu, stoliku a czasami nawet na psach :))
Wszystkim uczestniczkom tegorocznego TUSALu życzę miłej zabawy.
Pozdrawiam Edka :)
Ja akurat moje niteczki odnajdywałam na podłodze, na kanapie i na sobie :)
OdpowiedzUsuńNo, no niezły urobek! Ja też bardzo się przyzwyczaiłam do zbierania resztek i w końcu nie walają się po całym mieszkaniu :)
OdpowiedzUsuńno prosze sloiczek na niteczki i igielnik...swietny pomysl...wszystko ma swoje miejsce...
OdpowiedzUsuńU Ciebie pełno niteczek... a w moim słoiczku pełno karteczek :) i Żyłki ...a pomysł z igielnikiem jest dobry !!!
OdpowiedzUsuńSporo,sporo-nie próżnujesz:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł - taki praktyczny a ładny zarazem:)))
OdpowiedzUsuńOj tam, jak miejsca braknie weźmiesz litrowy :):) Słoiczek super i ten pomysł z igielnikiem - rewelacja!
OdpowiedzUsuńMuszę sobie sprawić też taki słoiczek, ozdobny i pożyteczny!!!Serdecznie pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńŚliczne wieczko:) A niteczek faktycznie sporo
OdpowiedzUsuńO widzę ,że i na Twoim słoiczku widnieje serduszko!
OdpowiedzUsuń