... składał kartoniki :)
A tak poważnie to po koniec czerwca cięłam, składałam i lepiłam coś koło 40 kartoników. Bardzo proste i skromne ale takie miały właśnie być. Wszystkie powędrowały na zakończenie szkoły dla nauczycieli klas szóstych w szkole mojej Igi. Nie zapominałam również o pracownikach obsługi i pani higienistce :) Roboty było mnóstwo ale sama to wymyśliłam więc nie miałam na kogo psioczyć kiedy nie wyrabiałam się z robotą.
Mimo mnóstwa roboty myślę, że było warto. Miny nauczycieli, kiedy dzieci im wręczały pudełeczka mówiły same za siebie :)
Pozdrawiam serdecznie Edka :)
Bo Świstak zdolny, pracowity i serdeczny wobec bliźnich :)
OdpowiedzUsuńAleż piękne upominki. Podziwiam Cię za wytrwałość!
OdpowiedzUsuńCzapkinz głów za chęci!!! Wyszły super! Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty!!!
OdpowiedzUsuńSuper pudełeczka.
OdpowiedzUsuńIlość powala.
Pozdrawiam
D.
CUDEŃKA ! Urszula
OdpowiedzUsuńŚlicznie i elegancko :)
OdpowiedzUsuńprezent nietuzinkowy i przy tym bardzo piękny...a to się napracowałaś...
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Pięknie to wszystko wykonałaś.
OdpowiedzUsuńŁął, ale wspaniałe upominki!
OdpowiedzUsuńPiękne podarunki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńzgrabne, nie powiem :) na pewno było pełne zaskoczenie.
OdpowiedzUsuńWow! Kawał dobrej roboty!
OdpowiedzUsuńTaaa roboty pełno. Ale za to jaki fantastyczny efekt
OdpowiedzUsuńTaaa roboty pełno. Ale za to jaki fantastyczny efekt
OdpowiedzUsuńO.o Ale hurtowo ;)
OdpowiedzUsuńpodziwiam.... tez mam tak często że coś wymyśle sobie .. ....do roboty
OdpowiedzUsuń