U mnie dzisiaj koty w roli głównej. I to nie byle jakie tylko takie pierwsza klasa. Ale wszystko po kolei. W sobotę wybraliśmy się do Olsztyna na wiosenne targi ogrodnicze "Pamiętajcie o ogrodach". Mnóstwo zieleni, kwiatów, drzew, ziół i wszystkiego do ogrodu o czym tylko można pomarzyć. Dostawałam oczopląsu i pewnie wydałabym wszystkie pieniądze gdyby nie mój osobisty mąż występujący w roli stopera :)). Zakupiłam kilka drzewek owocowych i roślinki na skalniak. Oprócz wspomnianych wcześniej cudów flory podziwiać można było również rękodzieło. I tam właśnie wsiąkłam na maksa i adoptowałam dwa przepięknej urody kocury.
Pierwszy to kocurek w sówki uszyty przez Panią Joannę
war-kot.blogspot.com. Iga oszalała na jego punkcie i wcale się jej nie dziwię. Doskonale wykonany a buzia sama się do niego śmieje :))
Pan Kot dostał na imię Feliks :))
Ta przecudna torba jest moja i tylko moja :))) Na pytanie "mamo a pożyczysz mi ?" pierwszy raz w życiu odpowiedziałam nie. Młoda ma swojego kota i ja mam swojego i tak ma być :))))
Zajrzyjcie na blogi dziewczyn i zobaczcie jakie cuda robią przy pomocy maszyny do szycia. Moje możliwości obsługi tego urządzenia pozostawiają wiele do życzenia ale obiecałam córce uszyć kota klamkowca, więc muszę spróbować :) A jak Idze to i Tymkowi.
A oto moje dwa skarby, dla których będę oswajała mojego Łucznika :))))
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.