środa, 15 lipca 2015

A świstak siedział i ...

... składał kartoniki :)
 
A tak poważnie to po koniec czerwca cięłam, składałam i lepiłam coś koło 40 kartoników. Bardzo proste i skromne ale takie miały właśnie być. Wszystkie powędrowały na zakończenie szkoły dla nauczycieli klas szóstych w szkole mojej Igi. Nie zapominałam również o pracownikach obsługi i pani higienistce :) Roboty było mnóstwo ale sama to wymyśliłam więc nie miałam na kogo psioczyć kiedy nie wyrabiałam się z robotą.
Mimo mnóstwa roboty myślę, że było warto. Miny nauczycieli, kiedy dzieci im wręczały pudełeczka mówiły same za siebie :)
Pozdrawiam serdecznie Edka :)


18 komentarzy:

  1. Bo Świstak zdolny, pracowity i serdeczny wobec bliźnich :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ piękne upominki. Podziwiam Cię za wytrwałość!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czapkinz głów za chęci!!! Wyszły super! Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pudełeczka.
    Ilość powala.
    Pozdrawiam
    D.

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDEŃKA ! Urszula

    OdpowiedzUsuń
  6. prezent nietuzinkowy i przy tym bardzo piękny...a to się napracowałaś...

    OdpowiedzUsuń
  7. Super pomysł! Pięknie to wszystko wykonałaś.

    OdpowiedzUsuń
  8. Łął, ale wspaniałe upominki!

    OdpowiedzUsuń
  9. zgrabne, nie powiem :) na pewno było pełne zaskoczenie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Taaa roboty pełno. Ale za to jaki fantastyczny efekt

    OdpowiedzUsuń
  11. Taaa roboty pełno. Ale za to jaki fantastyczny efekt

    OdpowiedzUsuń
  12. podziwiam.... tez mam tak często że coś wymyśle sobie .. ....do roboty

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo.